Woda, niewątpliwie jedno z najcenniejszych źródeł życia na Ziemi, staje się przedmiotem coraz większych obaw i dyskusji. W obliczu zmian klimatycznych, eksplozji ludzkiej populacji i nieodpowiedniego gospodarowania zasobami wodnymi, pojawiają się poważne pytania dotyczące przyszłości tego cennego surowca. Czy zabraknie nam wody, czy też grozi nam zagrożenie ze strony podnoszącego się poziomu morza?
W miarę jak klimatyczne wzorce ulegają zmianom, widzimy coraz bardziej wyraźne skutki mające wpływ na zasoby wodne na całym świecie. Regiony, które wcześniej cieszyły się dostatkiem wody, doświadczają coraz częstszych i bardziej intensywnych susz, podczas gdy inne obszary zmagają się z nadmiernymi opadami deszczu, prowadzącymi do powodzi. Te ekstremalne zjawiska wpływają na dostęp do pitnej wody, nawadnianie upraw rolniczych i generowanie energii.
Zmiany klimatyczne wpływają również na topnienie lodowców. Wzrost temperatury atmosferycznej powoduje topnienie lodu na biegunach i górskich obszarach, co przyczynia się do podnoszenia poziomu oceanów. Skutki tego zjawiska są już widoczne.
Badania NASA potwierdzają, że topnienie lodowców na Grenlandii i Antarktydzie przyspiesza. Poziom morza rośnie średnio o 3,3 mm rocznie, co zagraża obszarom przybrzeżnym na całym świecie. Erozja brzegów morskich, zalania terenów nisko położonych i zagrożenia dla ekosystemów przybrzeżnych stają się rzeczywistością. Jak opisują naukowcy w „Geophysical Research Letters”- topnienie lodowców na Grenlandii osiąga punkt blisko krytycznego. Pokrywa lodowa Grenlandii to 1,7 mln km2. Jeśli mówimy o jej całościowym stopnieniu to globalny poziom mórz podniósłby się o ok. 7 metrów. Co to oznacza dla Polski? Na pewno zalanie Helu i Żuław. Natomiast przy założeniu stopnienia się Grenlandii i Antarktydy, poziom wód wzrośnie o 60 metrów. Konsekwencją tego będzie zalanie wodami znacznej części Polski, całej Belgii, Holandii i prawie całej Danii.
Czy to może się wydarzyć?
Nie trzeba być ekspertem żeby wiedzieć, że przy obecnym ociepleniu klimatu jest to możliwe. Natura działa zgodnie z prawami fizyki. Cieplejsza woda zajmuje więcej miejsca, a ogromne ilości wody są zamarznięte na Grenlandii i Antarktydzie więc topnienie równoznaczne jest z wyższym poziomem wód. Trzeba jednak setek, a nawet tysięcy lat aby to musiało się stać. Nie zwalnia nas to jednak z obowiązku świadomego działania i podejmowania decyzji.
Aby zapobiec kryzysowi wodnemu i skutkom podnoszenia się poziomu morza, konieczne są zdecydowane działania. W skali globalnej konieczne jest skupienie się na zrównoważonym gospodarowaniu zasobami wodnymi, poprawie efektywności korzystania z wody oraz rozwijaniu technologii umożliwiających desalinizację wody morskiej.
W kontekście lokalnym, niezbędne jest budowanie infrastruktury odporności na zmiany klimatyczne, takiej jak systemy drenażowe, wały przeciwpowodziowe i zrównoważone gospodarowanie obszarami przybrzeżnymi. Ponadto, edukacja i świadomość społeczna są kluczowe dla zmiany nawyków związanych z zużyciem wody oraz ochrony środowiska naturalnego.
Woda to kluczowy element naszego życia, a jej brak czy zagrożenia związane z jej nadmiarem, dotykają każdego zakątka globu. Działania podejmowane obecnie na rzecz zrównoważonego zarządzania wodą i przeciwdziałania skutkom zmian klimatycznych są niezbędne dla przyszłości naszej planety i dobrobytu ludzkości.
Artykuł został napisany na podstawie Wykładu Mistrzowskiego prof. Zbigniewa Kundzewicza w tramach projektu “Open Eyes Economy Young” finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny.