Przyjęcie 418 stron ustawy kończy niektóre dyskusje, ale otwiera też szereg nowych. W niektórych aspektach jest dopiero pierwszym krokiem na drodze ku dalszym zmianom.
Oficjalne prace nad stworzeniem nowej ustawy rozpoczęły się jeszcze w grudniu 2014 roku, ale poprzedni rząd zawiesił prace nad dokumentem niedługo przed wyborami parlamentarnymi. W ich rezultacie zadanie spadło już na barki nowego rządu, który – jak twierdzi – pisanie ustawy musiał rozpocząć od początku. W trakcie ponad trzyletnich prac ścierały się ze sobą różnorodne pomysły i koncepcje. Mimo że nowe Prawo wodne zostało ostatecznie przyjęte, to wiele kwestii wymaga wypracowania szczegółowych rozwiązań.
Zarządzanie po nowemu
Prawo wodne tworzy całkowicie nową państwową osobę prawną – Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie”, w skład której wchodzić będą m.in. Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej, regionalne zarządy gospodarki wodnej, zarządy zlewni i nadzory wodne. Niemniej jednak kwestią otwartą pozostają praktyczne aspekty funkcjonowania instytucji, która połączy w sobie kompetencje działających dotychczas niezależnie od siebie organów. Skuteczność podejmowania decyzji i możność kształtowania w ten sposób szeregu spraw pozostaje wciąż pod znakiem zapytania. W trakcie prac nad ustawą wiele wątpliwości budziło także finansowanie działalności „Wód Polskich”. Trudno dziś oszacować, czy powołanie nowej instytucji spowoduje w dłuższej perspektywie wygenerowanie oszczędności, czy też wzrost kosztów dla administracji publicznej. Interesującą kwestią wydają się również ukształtowane na gruncie nowej ustawy relacje pomiędzy Ministerstwem Środowiska a Ministerstwem Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej. Oba resorty do ostatniej chwili starały się zachować kontrolę nad możliwie największą częścią wód należących do Skarbu Państwa. Nowa ustawa w wielu miejscach wymusza współpracę wymienionych ministerstw.
Poczekajmy na arbitra
Jedna z senackich poprawek do Prawa wodnego mówi o tym, że wprowadzenie opłat za usługi wodne nie może stanowić podstawy do zmiany taryf, o których mowa w przepisach ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, określonych na rok 2018 i 2019. Przepis nie zmienia jednak podstawowych zasad kalkulacji taryf i formy ich ustalania w perspektywie długoterminowej. Ministerstwo Środowiska oficjalnie deklaruje chęć utworzenia w przyszłości zewnętrznego (umocowanego na wzór Urzędu Regulacji Energetyki) regulatora cen wody. – Jego rola będzie polegała na kontroli cen wody, by firmy wodociągowe sztucznie ich nie zawyżały – mówi wiceminister Gajda. Warto zauważyć, że powołanie regulatora ds. kontroli cen wody dla mieszkańców wymaga nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, która również dopiero przed nami.
Więcej na stronie: https://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/reforma-ciagle-przed-nami-3594.html