W tle liczenia strat po niedzielnym zalaniu Gliwic, toczy się dyskusja, jak uchronić miasto przed kolejnymi podtopieniami.
Główna linia frontu przebiega w newralgicznym rejonie ul. Zygmunta Starego. O konsensusie na razie nie ma mowy – pomysły urzędników są zgoła odmienne od tego co proponuje część mieszkańców.
Dwie diagnozy
Podczas niedzielnych opadów wystarczyły cztery godziny by część miasta znalazła się pod wodą. Nie pierwszy raz w takich okolicznościach, najtrudniejsza sytuacja panowała w rejonie ul. Zygmunta Starego, gdzie Ostropka wpada do podziemnego kanału. Już wtedy pojawiły się spekulacje, że podtopienia posłużą urzędnikom za pretekst do przeforsowania budowy zbiorników retencyjnych przy ul. Słowackiego. Tak się rzeczywiście stało. W czwartek w urzędowej gazecie pojawił się artykuł „Centrum pod wodą. Czas na zbiorniki retencyjne”.
– Z monitoringu Centrum Ratownictwa Gliwice wynika, że gdy zaczynały się opady deszczu, wszystkie trzy kraty wlotowe do zarurowanej część Ostropki były czyste. Duży napływ wody naniósł zanieczyszczenia i osady. Ilość zanieczyszczeń wydobytych przez służby miejskie w trakcie niedzielnej nawałnicy wskazuje, że nie były to pozostałości z bieżącego utrzymania potoku, np. koszenia trawy, tylko odpady zebrane przez wodę z terenów przyległych do Ostropki. Dopóki nie wybudujemy systemu retencyjnego, podczas kolejnych tak intensywnych opadów sytuacja może się powtarzać – mówi na łamach „Miejskiego Serwisu Informacyjnego” Mariola Pendziałek, naczelnik Wydziału Przedsięwzięć Gospodarczych i Usług Komunalnych Urzędu Miejskiego w Gliwicach.
Ze zdaniem Magistratu nie zgadza się m.in. Rada Osiedlowa Wójtowa Wieś i stowarzyszenie „Ratujmy Lipy”.
– Wylanie rzeki było skutkiem zatkania krat przez kłęby świeżo skoszonej trawy, która zamiast zostać zebrana, leżała na brzegach rzeki. Jakby specjalnie została zostawiona żeby wywołać powódź. W całym mieście doszło do podtopień z powodu zatkania kanalizacji burzowej. Nie tylko jest ona w złym stanie, ale przede wszystkim same kratki są często całkowicie niedrożne – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym przez „Ratujmy Lipy”.
Więcej na stronie: http://www.24gliwice.pl/wiadomosci/spor-o-podtopione-gliwice-magistrat-poldery-sa-bezwzglednie-konieczne-mieszkancy-to-propaganda/